środa, 16 grudnia 2009

Spotkanie wigilijne

W najblizszą sobotę, ostatnie w tym roku, "wigilijne" spotkanie Klubu. Będzie czas, żeby sobie trochę porozmawiać o tym co od kwietnia udało nam się zrobić, czego nie, a co zrobimy w przyszłym roku. Oczywiście nie zabraknie również gier. Zagramy w tegoroczną nowość z międzynarodowych targów ESSEN czyli Vasco da Gama. Przyniosę prześmiesznego Banga!, dla jakiejś zagubionej dwójki znajdzie się Twilight Struggle, wezmę też grę od której tak na prawdę to całe nasze granie się zaczęło - Grę o Tron. Dodatkowo jeśli Piotrunia zdąrzy się ogarnąć będzie prawdopodobnie nasz nowy klubowy zakup, gra w klimacie gangsterkim Bootleggers. Zapraszam wszystkich na 15.00 !

wtorek, 8 grudnia 2009

Spotkanie pod znakiem "B"

W ostatnią sobotę w Klubie zjawiło się tylko pięć osób (co poniektórych wykańczają chyba piątkowe spotkania nieformalne :) ). Struggla ani GoTa jednak nie było więc rozpoczęliśmy od karcianej gry Bang! Nie można tego tytułu porównać w ogóle do tego w co zazwyczaj gramy. Po pierwsze - gra trwa ok. 30 min; po drugie - jest lekka i zabawna; po trzecie jest to karcianka, czyli nie mamy planszy, a jedynym naszym rekwizytem są karty. Bang! osadzony jest w klimacie spaghetti-westernu, wcielamy się w nim w szeryfa, jego zastępcę (od 5 graczy dopiero), bandytów (więcej graczy to więcej bandytów) lub renegata. Dodatkowo kazdy posiada osobowosć jakiegoś wyjątkowego rewolwerowca. Do gustu przypadł mi najbardziej Slam The Killer, postać parodiująca Anielskie Oko z kultowego westernu Dobry, Zły i Brzydki. Jedyną jawną postacią w grze jest szeryf, musi przeżyć i zabić badytów, bandyci jego, a renegat wszystkich! Czyli bleff, dedukcja i kupa śmiechu, np. gdy szeryf namietnie strzela do swojego pomocnika (nie wolno otwarcie mówić jaką rolę się pełni, ani tym bardziej pokazywać swojej karty). Tak właśnie załatwił mnie Tomek w sobotę. Zagraliśmy trzy partie i śmiało mogę polecić Banga! za jego dowcip, interakcje i tą przyjemną lekkość. Nietylko dla zatwardziałych miłośników westernu.
Klub musiałem opuścić o 17.00. Chłopaki zagrali jeszcze w Brassa, czyli znowu kombinowali jak tu zalać rynki zamorskie swoją bawełną. Zdjęcia z soboty niestety nie zachowały się żadne. Za dwa tygodnie ostatnie spotkanie w roku. Zapraszam!

czwartek, 3 grudnia 2009

Sobota się zbliża!

Po szaleństwie Armagedonu wracamy do normalnych spotkań klubwych. W najbliższą sobotę 5 grudnia gramy od 15.00 w "dziesiątce". Z gier będą Brass, Struggle of Empires, Twilight Struggle i jakaś wojenna heksówka. Przyniosę też niespodziankę. Do zobaczenia!