czwartek, 21 stycznia 2010

Zima, sobota i planszówka

23 stycznia odbędzię się drugie w tym roku spotkanie klubu. Z kilku powodów spodziewam się sporej frekwencji w tym tygodniu. Za oknem pogoda jak najbardziej sprzyjająca naszemu hobby, kilka osób po dłuższej przerwie zapowiedziało swoje wizyty. Gier w ostatnim czasie trochę nam przybyło. Będzie można zagrać w Eufrat i Tygrys - nieco abstrakcyjną lecz świetną grę o rozwoju cywilizacji, Grę o Tron - egzemplarz klubowy przeszedł mały lifting i wygląda jak prosto z folii, Twilight Struggle - dla jakiejs zagubionej pary i wreszcie Bang! na deser. Oprócz tego Piotrunia - nasz nowy skarbnik - pojawi się z jakąś planszową niespodzianką.
Sobota (23.01) godzina 15.00, sala 10 WOK Hutnik. Zapraszam!

sobota, 16 stycznia 2010

Galakta - tak trzymać!


Bardzo dziękujemy wydawnictwu Galakta za życzliwe potraktowanie naszych problemów. Profesjonalizm i obsługa klienta na najwyszym poziomie. Oby jak najwięcej takich wydawnictw w naszym kraju.

środa, 6 stycznia 2010

W.I.P w Nowym Roku

Pierwsze spotkanie w Nowym Roku odbędzie się w sobotę 9 stycznia. Gramy tam gdzie zawsze: s. 10 WOK Hutnik, godz. 15.00. Z gier na pewno będą Struggle of Empires, Brass, Twilight Struggle i Bang. Przewiduję też jedną nowość. Następne spotkania odbywać się będą w cyklu dwutygodniowym. Można przynosić swoje planszówki, gramy we wszystko (no może oprócz chińczyka :-)). Zapraszamy!

sobota, 2 stycznia 2010

Vasco da Gama

Na ostatnim spotkaniu w 2009 r. zagralismy m.in w Vasco da Gama. Jest to debiut wydawniczy z targów SPIEL 09’ w Essen. Autorem gry jest osoba mało znana na rynku planszówek Włoch Poalo Mori. Grę w polskiej wersji językowej wydały Hobbisty.eu. Tytułem wstępu zaznaczyć jeszcze należy, że w grze naszym celem jest wyekspediowanie jak największej liczby dochodowych wypraw zamorskich, a grać może od 2 do 4 osób.



Wykonanie.
Dobry europejski standard, więcej ta gra jest po prostu elegancka. Klimatyczny woreczek na drewniane elementy, ładne grafiki na żetonach. Po schowaniu do pudła rozpakowanej gry wszystko mieści się bez problemu. Malkontenci zwrócą uwagę na koniecznością naklejenia kilkunastu naklejek na drewniane bloczki…


Hej, ruszajmy w rejs!
No właśnie, rozczarują się wszyscy Ci, którzy liczą, ze w VdG odbywać będą pasjonujące rejsy ze sztormami, piratami i odkrywaniem nowych lądów. Tym bardziej, że na odwrocie pudełka zachęca nas do tego wydawca. Zapomnijcie o tym!
W grze musimy wyprawę przygotować, tzn. skaptować marynarzy, kapitanów, zakupić projekty i zwodować statki. Istotnym elementem jest też królewski dwór, na którym znajdziemy możnych protektorów (historyczne postacie, które decydowały o polityce morskiej Portugalii) zapewniających nam dodatkowych marynarzy, inicjatywę, pieniądze czy możliwość wysłania statku kupieckiego po interesującą nas premię. Wreszcie sama ekspedycja. Wysyłać najdalej czy blokować statki przeciwnika w kolejnych portach? Czyli trzeba się zdrowo nagłówkowa jak w czterech możliwych akcjach zoptymalizować swoje ruchu.

Jeżeli ktoś szuka dobrze skalującej się, pięknie wydanej gry z minimalną dozą losowości, w której planowanie ma olbrzymią wagę, to na pewno VdG z ciekawym tłem jest grą dla niego. Dużym plusem jest to, że gra podoba się kobietom. Namówienie dziewczyny/narzeczonej/żony (niepotrzebne skreślić) nie powinno być żadnym problemem W tej eleganckiej grze nie znalazłem jednak jakiegoś geniuszu czy błysku, który niepozwalałby mi się od niej oderwać.. Raz na miesiąc zdecydowanie wystarczy.

Za udostepnienie gry dziękujemy sklepowi Planszomania.pl